I to jest 100% racji. Co niektórzy jak dorosną to się przekonająikarusiarz pisze:Nie każdy ma 25, 30 lat, aby mieć odwagę na zmiany.
Monopol MZK na komunikację miejską?
Moderator: spooney
Monopol MZK na komunikację miejską?
Żeby mi się tak chciało, jak mi się nie chce!
Re: Monopol MZK na komunikację miejską?
Pozwól, że odpowiem cytatem z Churchilla: "Demokracja to najgorszy system, ale nie wymyślono nic lepszego."ikarusiarz pisze:A demokracja...? Grecja, Irlandia, Włochy... Nawet USA ledwo zipie...
Tu moim zdaniem nie ma wielkiej różnicy pomiędzy właścicielem, a prezesem PPKS-u, który mimo wielotysięcznych długów swojej firmy, co miesiąc inkasuje wielotysięczną pensję (często więcej niż 10000 zł miesięcznie). Już szybciej prywaciarz zrezygnuje z kolejnego auta terenowego niż prezes tonącego PKSu. Najwyżej jego firma padnie, a kumple znajdą mu nową posadę.ikarusiarz pisze:Zauważ, że koło "komunisty" wstawiłem buźkę... Nie mam nic do "prywaciarzy", pod jednym warunkiem: Pensje, tabor, a potem wille. (zazwyczaj jest terenowe auto szefa, potem koszula, krawat, a na końcu czysty autobus bez hamulców i ogrzewania) Zresztą teraz też jeździmy rozklekotanymi autobusami, tylko marka się zmieniła.
Tak się składa, że jestem na rynku pracy od ładnych kilku lat. Zdarzało mi się zmieniać pracę m. in. z powodów ekonomicznych. Mam też w firmie kilku "starych" kierowców, który wielokrotnie zmieniali pracę, bądź byli do tego zmuszeni i mogę śmiało powiedzieć, że są to jedni z najlepszych pracowników. Bardzo cenią sobie stałą posadę i pensję na czas, ale gdyby jej nie dostali lub nie wystarczyłaby na życie,to z żalem ale śmiało poszliby do kogoś innego.ikarusiarz pisze:Nie każdy ma 25, 30 lat, aby mieć odwagę na zmiany.
Jednocześnie "przesłuchiwałem" też kilku kandydatów, którzy pamiętają poprzedni system. Byli tak zmanierowani, że w ogóle nie było mowy o zatrudnieniu. Podejście do klienta żadne, miotły do ręki nie chwycę bo ja jestem kierowcą, do żarówki na drugi koniec województwa zawołam serwis i najlepiej jakbym dostał 5000 na rękę. Aaaa i jeszcze prócz autobusu mojego prywatnego diesla też musi zatankować firma. Próbkę czegoś takiego właśnie mieliśmy w Białymstoku. Idealna droga do zrujnowania nawet świetnie prosperującej firmy.
Monopol MZK na komunikację miejską?
Dobrze, że takich kierowców w MZK jest co raz mniej.Tom pisze:Jednocześnie "przesłuchiwałem" też kilku kandydatów, którzy pamiętają poprzedni system. Byli tak zmanierowani, że w ogóle nie było mowy o zatrudnieniu. Podejście do klienta żadne, miotły do ręki nie chwycę bo ja jestem kierowcą, do żarówki na drugi koniec województwa zawołam serwis i najlepiej jakbym dostał 5000 na rękę. Aaaa i jeszcze prócz autobusu mojego prywatnego diesla też musi zatankować firma.
Sprzedać bilet ciężko, otworzyć pierwsze drzwi ciężko, jeździ się za ciężko...
Idealnie Cię rozumiem i wiem o czym piszesz
Dlatego broń nas Panie Boże od powrotu do monopolu MZK.
Monopol MZK na komunikację miejską?
Kiedy trzeba to się sprzedaje a kiedy nie to ewentualnie można, sam (i nie tylko ja) jestem zszokowany kulturą osobistą niektórych pracowników - ale cóż - tak go matka uczyła - wstyd dla firmy, nic dodać.volvo7000A pisze:Dobrze, że takich kierowców w MZK jest co raz mniej.
Sprzedać bilet ciężko, otworzyć pierwsze drzwi ciężko, jeździ się za ciężko...
Idealnie Cię rozumiem i wiem o czym piszesz
Dlatego broń nas Panie Boże od powrotu do monopolu MZK.
-
- Posty: 754
- Rejestracja: 2007-07-27, 20:32
Re: Monopol MZK na komunikację miejską?
5 lat temu, jeździłem TIR-em, po Niemczech (nie tylko). Transport regionalny składał się z różnych, różniastych, przewoźników. Teraz, znów ,pracuje, jeżdżąc po różnych zakątkach tego kraju. Wyobraźcie sobie, że transport regionalny opanowały czerwone, albo biało-czerwone pojazdy z logiem DB. Monopol w najczystszym wydaniu. Z innej beczki: Duże firmy transportowe takie jak Schenker, Raben "połykają" inne firmy. Ba! Muszą dopytywać się urzędów antymonopolowych, tak wielkie są to transakcje. Jakoś monopol nikomu nie przeszkadza...volvo7000A pisze:Dlatego broń nas Panie Boże od powrotu do monopolu MZK.
(zmanierowani kierowcy) Najprawdziwsza prawda, ale tak będzie zawsze i wszędzie. Dostanie 5000, to będzie mu mało...Tom pisze:Tak się składa, że jestem na rynku pracy od ładnych kilku lat. Zdarzało mi się zmieniać pracę m. in. z powodów ekonomicznych. Mam też w firmie kilku "starych" kierowców, który wielokrotnie zmieniali pracę, bądź byli do tego zmuszeni i mogę śmiało powiedzieć, że są to...
(zmiany pracy) są jednak poczciwi, starsi ludzie, którzy nie mają odwagi.
Co do pracy u prywatnych przewoźników, którzy są tańsi niż: komunistyczne, monopolistyczne MZK, MZA, WPK. Byłem na rozmowie warszawskiego "prywaciarza": Który z Was, chciałby jeździć ze mną po 5 dniach x 20h dziennie??? Taką dostałem propozycję. Było o tym głośno. Nie zaleźli samobójców z Polski, więc poszukali takich za wschodnią granicą... To był sposób na zmniejszenie ceny...
A teraz takie porównanie: Miasto X, z trzema przewoźnikami: A, S, D.
A: 1 prezes, 2 kierowników, 1, sekretarka, 1 kadrowa, 30 kierowców, itd, itd. Firma ma zagranicznego udziałowca, który nie jest instytucją charytatywną i chce mieć kasę na koncie.
S: 1 prezes, 2 kierowników, 1, sekretarka, 1 kadrowa, 30 kierowców, itd, itd.
D: 1 prezes, 2 kierowników, 1, sekretarka, 1 kadrowa, 30 kierowców, itd, itd.
Miasto X ma monopol na transport. Ma swoją, dobrze zarządzaną firmę, o nazwie ASD. Firma nie ma zarabiać na wożeniu ludzi. Niech sobie zarabia na innych usługach (stacja benzynowa, warsztat...)
ASD: 1 prezes, 2 kierowników, 1 sekretarka, 2 kadrowe, 90 kierowców, itd, itd.
Zaoszczędziliśmy na pensjach (przecież oni żyją z wozokilometrów) 2 prezesów, 2 sekretarek, jednej kadrowej i 4 kierowników. Zagraniczny udziałowiec też nic nie dostał. Tą kasę można wydać na części, na wozy, na lepsze pensje. Firma ASD kupuje 3 x więcej sprzętu i części. Ceny spadają, bo klient jest dużym, hurtowym graczem.
-
- Członek Stowarzyszenia
- Posty: 2215
- Rejestracja: 2007-01-12, 00:15
- Lokalizacja: Bydgoszcz
Re: Monopol MZK na komunikację miejską?
Tyle teorii. A praktyka jest taka, że jednak lepiej działa komunikacja w Gdyni niż w Gdańsku, w Warszawie niż we Wrocławiu...ikarusiarz pisze: Zaoszczędziliśmy na pensjach (przecież oni żyją z wozokilometrów) 2 prezesów, 2 sekretarek, jednej kadrowej i 4 kierowników. Zagraniczny udziałowiec też nic nie dostał. Tą kasę można wydać na części, na wozy, na lepsze pensje. Firma ASD kupuje 3 x więcej sprzętu i części. Ceny spadają, bo klient jest dużym, hurtowym graczem.
Monopol MZK na komunikację miejską?
Poza tym w bydgoskim MZK biurowych jest nie kilku a kilkudziesięciu, blisko stu.ikarusiarz pisze:Zaoszczędziliśmy na pensjach (przecież oni żyją z wozokilometrów) 2 prezesów, 2 sekretarek, jednej kadrowej i 4 kierowników. Zagraniczny udziałowiec też nic nie dostał. Tą kasę można wydać na części, na wozy, na lepsze pensje. Firma ASD kupuje 3 x więcej sprzętu i części. Ceny spadają, bo klient jest dużym, hurtowym graczem.
-
- Posty: 78
- Rejestracja: 2008-12-07, 23:54
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Kontakt:
Re: Monopol MZK na komunikację miejską?
Panie Ikarusiarz, jak Pan uważa, że bycie szefem firmy to tylko kasowanie 100 tysięcy miesięcznie to czemu Pan nie założy swojej firmy? Odpowiedź jest prosta. Szef takiej firmy najpierw musi mieć jakieś marne kilka milionów, żeby firmę otworzyć, a potem dużo zdrowia, żeby ją utrzymać. To nie jest kręcenie kółkiem od pętli do pętli przez 8h. Pan po pracy może mieć wszystko gdzieś, a szef nie. Więc jak już po kilku latach pojawiają się pierwsze zyski, to taki szef ma chyba prawo korzystać z owoców swojej pracy?
Na pohybel dżinsom!
Monopol MZK na komunikację miejską?
Aha, to przez te kilka lat on tylko dokłada do interesu? Bzdury pi...szesz. Gdyby zyski pojawiały się dopiero po kilku latach to każdy przedsiębiorca w Polsce szedłby z torbami po kilku miesiącach, a jednak niektórzy się utrzymują na powierzchni.Więc jak już po kilku latach pojawiają się pierwsze zyski, to taki szef ma chyba prawo korzystać z owoców swojej pracy?
Co do ewentualnego monopolu MZK. Nie mam zastrzeżeń do MKA/PKS Bydgoszcz, więc nie miałbym nic przeciwko duopolowi MZK-MKA . Mobilis podpadł mi już wiele razy. Zresztą wystarczy spojrzeć na mobilisowską "zajezdnię", żeby uświadomić sobie, że nie jest to poważna firma.
-
- Posty: 754
- Rejestracja: 2007-07-27, 20:32
Monopol MZK na komunikację miejską?
W komunikacji miejskiej zyski można łatwo przewidzieć. Co miesiąc (strzelam) dostajesz kasę za "wkm". Już na etapie przetargu firma rzuca taką, a nie inną stawkę, bo wie, że to jej starczy. I kasa leci, czy wieziesz powietrze, czy tłum.Street Elite pisze:Więc jak już po kilku latach pojawiają się pierwsze zyski, to taki szef ma chyba prawo korzystać z owoców swojej pracy?
Po co dawać te "owoce"?? Komunikacja miejska, to instytucja pożytku publicznego. Za te "owoce" dawane jeszcze dwóm innym firmom, można kupić nowe tramwaje lub inne sprzęty.
Co innego taki FRbus. Tam szef musi główkować, bo żyje tylko z biletów. Bilety kupują ludzie, a ci są, a czasem ich nie ma.
Skąd to wiesz? Podejrzewasz nieprawidłowości? Zawiadom prokuraturę. Masz do tego prawo- to firma miejska, a miasto to ja i Ty również.volvo7000A pisze:Poza tym w bydgoskim MZK biurowych jest nie kilku a kilkudziesięciu, blisko stu
Jak firmy nie dają socjalu, ubrań roboczych, wczasów pod gruszą, to nie muszą mieć do tego ludzi... Nawet portierów nie muszą mieć, bo nie mają płotów... Ciebie gryzie to, że czasem ktoś daje to, co należy się z Kodeksu Pracy...
- Krzysztof Juszczak
- Posty: 1567
- Rejestracja: 2007-02-03, 12:25
- Lokalizacja: Poznań
Re: Monopol MZK na komunikację miejską?
Gdyby tak było, byłoby niezwykle przyjemnie, tak samo z miastami, 300.000 mieszkańców - i podatek = 30.000 mieszkańców i podatek?ikarusiarz pisze:Zaoszczędziliśmy na pensjach (przecież oni żyją z wozokilometrów) 2 prezesów, 2 sekretarek, jednej kadrowej i 4 kierowników. Zagraniczny udziałowiec też nic nie dostał. Tą kasę można wydać na części, na wozy, na lepsze pensje. Firma ASD kupuje 3 x więcej sprzętu i części. Ceny spadają, bo klient jest dużym, hurtowym graczem.
To tylko w teorii, w zasadzie w mniejszych miastach pieniądze są zdecydowanie lepiej wydawane i te inwestycje są bardziej widoczne
Pierwsze miasto kupi 30 autobusów, 2 kupi 3 autobusy. A to zależy od tego jak spółka jest zarządzana.
Są miasta, podaję przykład - A. Rzeszów(180.000 mieszkańców, ok 180 pojazdów, przewoźnik komunalny - przez dobre kilka lat nie kupili NIC nowego), B. Bydgoszcz(360.000 mieszkańców, 1 przewoźnik komunalny, 2 prywatnych, ok 180 pojazdów
w MZK(średnio 10 nowych pojazdów rocznie - bo konkurencja), 47 w PKS, Mobilis(nowe co średnio 7 lat).
Nawet nie wiem czy nie więcej, samych działów jest bodajże ok 25. W każdym kierownik, każdy ma telefon, połowa sekretarki itp. itd.volvo7000A pisze:Poza tym w bydgoskim MZK biurowych jest nie kilku a kilkudziesięciu, blisko stu.
Prawda i tylko prawda, jak ktoś nie jest przedsiębiorczy - to szybko znika z rynku i do tego zostaje z potężnymi zobowiązaniami finansowymi być może na całe życie, można na tym zarabiać, ale jednocześnie może się pogrążyć.Street Elite pisze:Szef takiej firmy najpierw musi mieć jakieś marne kilka milionów, żeby firmę otworzyć, a potem dużo zdrowia, żeby ją utrzymać. To nie jest kręcenie kółkiem od pętli do pętli przez 8h. Pan po pracy może mieć wszystko gdzieś, a szef nie. Więc jak już po kilku latach pojawiają się pierwsze zyski, to taki szef ma chyba prawo korzystać z owoców swojej pracy?
Nie masz racji, dokładnie - dokłada do interesu, potem mu się zwraca. Koszta wahają się z miesiąca na miesiąc - paliwo, co rok - ubezpieczenia majątku, opłaty leasingowe(nie zawsze są stałe), nieznane możliwości sprzętu wykorzystywanego ponad miarę, składki ZUS itp. Wbrew pozorom ciężko określić koszty na przestrzeni 5-10 lat. Dlatego wiele firm nie wytrzymuje, zostają najwięksi prowadzący dodatkowe działalności.ET40 pisze:Aha, to przez te kilka lat on tylko dokłada do interesu? Bzdury pi...szesz. Gdyby zyski pojawiały się dopiero po kilku latach to każdy przedsiębiorca w Polsce szedłby z torbami po kilku miesiącach, a jednak niektórzy się utrzymują na powierzchni.
Gdyby nie Zarządu Komunikacji to miasta typu Szczecin, Białystok, Lublin, Warszawa, Opole, Kielce i wymieniać by jeszcze dziesiątki, dalej jeździłyby czym popadnie, na trasach które wyłącznie generują zyski - czyli nie wiele.ikarusiarz pisze:Po co dawać te "owoce"?? Komunikacja miejska, to instytucja pożytku publicznego. Za te "owoce" dawane jeszcze dwóm innym firmom, można kupić nowe tramwaje lub inne sprzęty.
Owoce? W firmach prywatnych zaplecze administracyjne i techniczne jest dużo lepiej zorganizowane, bo liczy się każdy grosz, więc pracownicy znają swoje miejsce i rzeczywiście pracują.
A molochy komunalne? Pracuję, nie pracuję - kasa jest? Jest, to po co się przemęczać. 2 nierobów = niesprawny autobus, brak części - trzeba przetarg, sprawdzić jakość itp.
Długo się rozpisywać, każdy może sobie domówić i doliczyć co chce i choć trochę wie jak to wyglada od kuchni.
Prywatnie - nie pracujesz, to won szukać roboty gdzie indziej? Ogarnięty mechanik - sprawny autobus.
Publicznie - Kasa jest? Jest - to po co się przemęczać jak i tak nikt nie skontroluje, a nawet jeżeli to kolega?
Przetargi, sprawdzanie jakości itp itd.
Długo pisać, każdy kto choć trochę zna to od kuchni, wie doskonale o co chodzi
Każdy sobie dopowie
ZTM Poznań 12 16 51 85 91 201 234 235
ZDMiKP Bydgoszcz 52 55 59 71 32N 35N
ZDMiKP Bydgoszcz 52 55 59 71 32N 35N
Monopol MZK na komunikację miejską?
To z czego on żyje przez te 5-10 lat? Z datków?Krzysztof Juszczak pisze:Nie masz racji, dokładnie - dokłada do interesu, potem mu się zwraca. Koszta wahają się z miesiąca na miesiąc - paliwo, co rok - ubezpieczenia majątku, opłaty leasingowe(nie zawsze są stałe), nieznane możliwości sprzętu wykorzystywanego ponad miarę, składki ZUS itp. Wbrew pozorom ciężko określić koszty na przestrzeni 5-10 lat. Dlatego wiele firm nie wytrzymuje, zostają najwięksi prowadzący dodatkowe działalności.
Nie kupuję tych coraz częściej powtarzanych bajek o biednych i uciskanych przedsiębiorcach. Skoro dokładają do interesu to skąd mają na nowe auta i domy (nie mieszkania - domy)?
"Zasuwaj, bo na twoje miesjce jest 10 innych".bo liczy się każdy grosz, więc pracownicy znają swoje miejsce i rzeczywiście pracują.
-
- Posty: 78
- Rejestracja: 2008-12-07, 23:54
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Kontakt:
Re: Monopol MZK na komunikację miejską?
I dlatego, że nie kupujesz tych bajek, to będziesz całe życie 8-godzinnym pracownikiem za śmieszne pieniądze. Na szczęście są ludzie mądrzejsi i odważniejsi od Ciebie, którzy biorą sprawy w swoje ręce i mogą sobie za to potem kupić te auta i domy. Ty byś pewnie chciał za darmo to dostać, tak jak dzisiejsi uczestnicy marszu oburzonych w Warszawie?
Na pohybel dżinsom!
Monopol MZK na komunikację miejską?
Jestem ciekaw jaki ty masz "byznes"...uliczna elito
W swoje ręce? Może na początku - później to już przeważnie rękami i na plecach pracowników. Nie twierdzę, że wszyscy tacy są, ale gdyby nie obostrzenia ze strony m.in Kodeksu Pracy to byłoby naprawdę nieciekawie (zresztą już jest - zatrudnianie na umowy zlecenia, wypłaty pod stołem, oszukiwanie ZUS itd.). Myślę, że niektórym osobom poglądy dojrzałyby po 3-4 miesiącach pracy w jakimś Tesco albo Biedronce, czy w prywatnej firmie produkcyjnej
W swoje ręce? Może na początku - później to już przeważnie rękami i na plecach pracowników. Nie twierdzę, że wszyscy tacy są, ale gdyby nie obostrzenia ze strony m.in Kodeksu Pracy to byłoby naprawdę nieciekawie (zresztą już jest - zatrudnianie na umowy zlecenia, wypłaty pod stołem, oszukiwanie ZUS itd.). Myślę, że niektórym osobom poglądy dojrzałyby po 3-4 miesiącach pracy w jakimś Tesco albo Biedronce, czy w prywatnej firmie produkcyjnej
-
- Posty: 78
- Rejestracja: 2008-12-07, 23:54
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Kontakt:
Monopol MZK na komunikację miejską?
Na całe szczęście pracownicy nie są dzisiaj niewolnikami i nie muszą się zgadzać na to, żeby jakiś tam szef pracował ich rękami i na ich plecach. A gdyby nie obostrzenia ze strony kodeksu pracy to np. mógłbym w tej chwili pracować (zarabiać), ale mogę dopiero za godzinę, bo muszę mieć 11h przerwy. I tak sobie siedzę od czterech godzin i bez sensu klikam z takimi szkolniakami jak Pan. A sam byznesu nie mam, bałbym się kręcić swój interes, bo jutro przepisy mogą zmienić się o 180 stopni i wejść w życie od pojutrza. A sam pracuje w prywatnej firmie produkcyjnej, nawet w korporacji. I przynajmniej jest porządek, są wymagania, ale są też pieniądze. I przynajmniej nieroby nie strajkują, jak to jest w państwowych zakładach.
Myślę, że niektórym osobom poglądy dojrzałyby jakby wzięły dziennik ustaw, zeszyt i kalkulator i trochę przeanalizowały biegunkę legislacyjną demokratycznego państwa prawnego urzeczywistniającego zasady sprawiedliwości społecznej
Myślę, że niektórym osobom poglądy dojrzałyby jakby wzięły dziennik ustaw, zeszyt i kalkulator i trochę przeanalizowały biegunkę legislacyjną demokratycznego państwa prawnego urzeczywistniającego zasady sprawiedliwości społecznej
Na pohybel dżinsom!
-
- Posty: 754
- Rejestracja: 2007-07-27, 20:32
Monopol MZK na komunikację miejską?
Mamy tego doskonały przykład w Bydgoszczy....Krzysztof Juszczak pisze:W firmach prywatnych zaplecze administracyjne i techniczne jest dużo lepiej zorganizowane
No tak. A gdzie jest powiedziane, że państwowe musi być źle zarządzane???Krzysztof Juszczak pisze: A to zależy od tego jak spółka jest zarządzana.
Może to Twoje podejście... Jakby tak było, jak piszesz to w sylwestra nie kursowałyby autobusy, tramwaje i pociągi. Ktoś w te dni i noce (choćby ja) poświęcił się dla innych. Poświęciłem się ja i wielu innych, w państwowym zakładzie, za publiczne pieniądze...Krzysztof Juszczak pisze:Publicznie - Kasa jest? Jest - to po co się przemęczać jak i tak nikt nie skontroluje, a nawet jeżeli to kolega?
Święta racja. Tu piszą, raczej, młodzi ludzie. Każdy ma komputer opanowany, ale...ET40 pisze: Myślę, że niektórym osobom poglądy dojrzałyby po 3-4 miesiącach pracy w jakimś Tesco albo Biedronce, czy w prywatnej firmie produkcyjnej
... czy ta korporacja zatrudni moją mamę w wieku +50? Czy zatrudni 50 latka leczącego się na kręgosłup? Nie. Im zostaje wożenie wózków w markecie i siedzenie na kasie... Albo jazda na 0,5 etatu w firmie komunikacyjnej....Street Elite pisze:A sam pracuje w prywatnej firmie produkcyjnej, nawet w korporacji
Ja zamykam ten temat, ze swojej strony. Brak mi czasu, a i myślę też inaczej: kredyt na mieszkanie i wychowywanie dziecka powoduje inne spojrzenie na świat.
-
- Posty: 78
- Rejestracja: 2008-12-07, 23:54
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Kontakt:
Re: Monopol MZK na komunikację miejską?
No niestety nie jest tak, że każdy może z ulicy zostać prezesem firmy o kapitale zakładowym 100000000000000$. Na szczęście są też kierowcy autobusów na pół etatu i na szczęście są też kasjerzy w biedronkach, gdzie mogę tanio kupić towary.
Po co pan mnie pyta, skoro od razu też pan odpowiada i to jeszcze kłamliwie. Sam pracuję z dwiema osobami w wieku przedemerytalnym.... czy ta korporacja zatrudni moją mamę w wieku +50? Czy zatrudni 50 latka leczącego się na kręgosłup? Nie.
Powiedziane oficjalnie to może nie jest, ale wystarczy spojrzeć na państwowe firmyNo tak. A gdzie jest powiedziane, że państwowe musi być źle zarządzane???
Zapewne chodzi Panu o mobilis, tylko jak mobilis ma się rozwijać skoro cały rynek przewozu osób kontrolowany jest przez państwowe podmioty? ZDMIKP z łaski pozwala mobilisowi jeździć po bydgoskich drogach, a sam sobie ustala ceny biletów i przychód z nich. A gdyby stworzono centralne ministerstwo komunikacji miejskich to na tym forum członkowie klubu miłośników autobusów pialiby z zachwytu.Mamy tego doskonały przykład w Bydgoszczy....W firmach prywatnych zaplecze administracyjne i techniczne jest dużo lepiej zorganizowane
Przetłumaczę na język polski: pan poszedł do pracy i dostał pan za to pieniądze. Od tego pan jest, żeby jeździć autobusem. Nie ma tu mowy o poświęceniu.Może to Twoje podejście... Jakby tak było, jak piszesz to w sylwestra nie kursowałyby autobusy, tramwaje i pociągi. Ktoś w te dni i noce (choćby ja) poświęcił się dla innych. Poświęciłem się ja i wielu innych, w państwowym zakładzie, za publiczne pieniądze...
Na pohybel dżinsom!
Monopol MZK na komunikację miejską?
Wypraszam sobie, chyba na głowę upadłeś...Street Elite pisze:gdyby stworzono centralne ministerstwo komunikacji miejskich to na tym forum członkowie klubu miłośników autobusów pialiby z zachwytu.
Jestem antymonopolistą
-
- Posty: 754
- Rejestracja: 2007-07-27, 20:32
Monopol MZK na komunikację miejską?
Raz piszesz z dużej, raz z małej...- najlepiej nie tytułuj mnie tak, bo nie lubię jak mi ktoś "Panuje"...Street Elite pisze: pan
Tak chłopie chodzi mi o Mobilis.Street Elite pisze:Zapewne chodzi Panu o mobilis, tylko jak mobilis ma się rozwijać skoro cały rynek przewozu osób kontrolowany jest przez państwowe podmioty? ZDMIKP z łaski pozwala mobilisowi jeździć po bydgoskich drogach, a sam sobie ustala ceny biletów i przychód z nich.
Jakby dostał 69 na 30lat, to by może i pobudował bazę, ale oddanie linii na 30 lat też byłoby monopolem...
To mnie rozbroiłeś... ZDMIKP z łaski??? Ktoś zmuszał Mobilis do startu w przetargu???? Co Ty piszesz??
Niech sobie firmy otwierają własne linie i "same sobie ustalają ceny biletów". Ale bez dotacji. Ciekawe, czy wyżyli by z linii miejskiej.
Ja nie mówię kolego o liniach zwykłych, czy też nocnych. Przepisy prawa pracy eliminują, już znaczną część, ludzi którzy mogą sobie przyjść pojeździć na sylwestrowym dodatku. Zostaje garstka, która ma do wykorzystania różne mechanizmy, też wynikające z kodeksu pracy. Dotyczy to kierowców zawodowych, kolejarzy, pilotów...Street Elite pisze:Przetłumaczę na język polski: pan poszedł do pracy i dostał pan za to pieniądze. Od tego pan jest, żeby jeździć autobusem. Nie ma tu mowy o poświęceniu.
Takie sprawy omija się często w transporcie towarów: 10godzin załadunku, 10 jazdy, redbule, magnesy, oczy na zapałki... Potem taki gość rozjeżdża osobówkę... Najważniejsze, że towar dotarła do magazynu (jak najtańszym kosztem)- człowiek się nie liczy...
Wśród pracowników zawsze będą czarne owce, czy to u prywaciarza, czy w budżetówce.
[ZDMiKP] Planowane zamówienia publiczne
Ratusz wzmacnia MZK wbrew zapowiedziom prezydenta
Gazeta Wyborcza Bydgoszcz
http://bydgoszcz.gazeta.pl/bydgoszcz/1, ... denta.html
Monopol MZK na komunikację miejską?
MZK odpiera zarzuty: To nie zamach na konkurencyjność
Gazeta Wyborcza Bydgoszcz
http://bydgoszcz.gazeta.pl/bydgoszcz/1, ... jnosc.html