Więc tak:
1: Mówię gościowi..., że ma wyjść. Muszę mówić grzecznie, aczkolwiek zdecydowanie, bo zaraz będzie, że jestem wulgarny...
a) Troll wychodzi marudząc coś pod nosem,
b) Troll mówi, że nie wyjdzie i mam sobie wzywać służby...
Samo życie.
Teraz pytanie: Czy mam czekać na przystanku, czy jechać dowożąc ludków na miejsce? W obu przypadkach i tak siedzi i śmierdzi.
volvo7000A pisze:Ale za to, że śmierdzi na cały pojazd i ma osrane spodnie już tak. I od tego jest kierowca, a nie policja.
Chłopie!! Ja nie jestem funkcjonariuszem publicznym i nie mam prawa nikogo tykać i wyrzucać. Troll ma prawo być brudnym i śmierdzącym..
Jedyne co mogę zrobić, to zamknąć, brutalnie, drzwi przed nosem, albo stanąć tak, aby nie zdążył podejść do wozu.
Darek pisze:policja nigdy nie przyjeżdża.
Przyjeżdża. Raz szybko, a raz wolno. Tu kółko wypada, ludzie mają focha, że nie przyjechał autobus.
Dodam, że służby zakładają rękawiczki, grube i skórzane.